Biuro Zarządu:

ul. Dolna Brama 8, 80-821 Gdańsk


NIP: 957-090-06-91

tel: 727 008 103

e-mail: biuro@zzwp.pomorskie.pl , pzw.biuro1@wp.pl

Konto bankowe: 06 1020 1811 0000 0002 0014 8486

Ad vocem apolityczności

Krzysztof Zabiegliński

Ad vocem apolityczności

      Z dużym zainteresowaniem oczekiwałem na marcowy numer „Głosu Weterana i Rezerwisty”, szczególnie w kontekście zapowiedzianej polemiki ze strony kol. Henryka Budzyńskiego z treściami opublikowanego w lutowym numerze mojego artykułu nt. „Czy stać nas na apolityczność?”. Byłem świadom, że polemizuje ze mną nie kto inny, tylko Sekretarz Generalny Zarządu Głównego Związku Żołnierzy Wojska Polskiego, wybitny działacz Związku, prezes Zarządu GWIR Sp. z o.o. (czyli Wydawca), wprawiony w intelektualnych bojach publicysta, nietuzinkowy członek licznych gremiów społecznych; słowem – Ktoś! Dlatego pierwszą moją czynnością po rozerwaniu koperty z egzemplarzem GWiR, było zatopienie się lekturze owego „polemicznego” materiału.

        Muszę przyznać, że zostałem pozytywnie zaskoczony. Nie dość bowiem, że artykuł w zasadniczy sposób przyczynił się do rozszerzenia i uwypuklenia wszystkiego tego, o co mi chodziło w inkryminowanym materiale mojego autorstwa, to jeszcze dał wyraźną odpowiedź na tytułowe zapytanie. Tak, kol. Henryk Budzyński w swej wypowiedzi w sposób nie budzący wątpliwości, oględnie, acz dobitnie i na wielu przykładach stwierdził, że nie stać nas na apolityczność. Co więcej – podkreślił, że działacze Związku wielokrotnie dawali wyraz swemu politycznemu zaangażowaniu, nie tyle po którejś ze stron dyskursu politycznego (czytaj: partii politycznej), ile w sprawach, które miały wymiar polityczny, np. w kwestii stosunku rządzących do byłych żołnierzy zawodowych, do systemu wartości, do krwi przelanej na frontach II wojny światowej itp. Także na łamach „Głosu Weterana i Rezerwisty” za sprawą Redaktora Naczelnego i zarazem Prezesa Związku kol. Marka Bielca oraz wielu innych publicystów (również kol. Henryka Budzyńskiego) można było wyraźnie odczytać słowa konstruktywnej krytyki pod adresem aktualnie rządzących; popełnianej dyskryminacji społecznej i ekonomicznej wobec byłych żołnierzy oraz innych środowisk służb mundurowych itd.

       W swych wynurzeniach dość obszernie, choć nie zawsze kompleksowo i nie do końca adekwatnie kol. Henryk Budzyński zdefiniował pojęcia „apartyjności” i „apolityczności”, absolutnie niesłusznie jednak przywiązując je do utożsamiania przeze mnie, tzn. jakobym je zrównywał w sensie semantycznym. No nie, przypomnę, że w pierwszym akapicie napisałem, ze *…wielu działaczy wyraża taką oto opinię, że Związek jest „apartyjny” i „apolityczny…”*, co wcale nie oznacza, że to ja właśnie postawiłem znak równości pomiędzy obydwoma pojęciami. To nie jest – Szanowny Kolego – prawda (akapit 4 i 9), że ów znak równości postawiłem. Proszę mi wierzyć, że nieobce mi są niuanse przedmiotu, a jeśli ich nie rozwijałem, to tylko ze względu na szacunek do percepcji i cierpliwości Czytelników; może to był błąd.

      Natomiast moja ich interpretacja różni się nieco od zaprezentowanej przez kol. Henryka Budzyńskiego pod względem formalnym, ponieważ posiłkowałem się jedynie polskimi źródłami, np. Słownikiem Języka Polskiego, Encyklopedią PWN i nie tylko. Dlatego jestem wdzięczny mojemu PT Polemiście za twórcze rozwinięcie, uzupełnienie i – tym samym – utwierdzenie bliskich relacji pomiędzy neutralnością partyjną (apartyjnością), a neutralnością polityczną (apolitycznością). Tak na dobrą sprawę, to potwierdza znaną skądinąd tezę, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i zawsze można znaleźć źródło, mówiące o tym samym nieco innym językiem i przy użyciu nieco innych definiensów.

        Wróćmy jednak do sprawy zasadniczej, tj. do zakwestionowanego przeze mnie (czy – zgodnie z terminologią kol. Henryka Budzyńskiego – „uwierającego mnie”) §7 Statutu Związku Żołnierzy Wojska Polskiego. Przyznam rację Szanownemu Adwersarzowi, że popełniłem tu błąd. Powinienem bowiem wskazać na celowość wykreślenia ze Statutu nie tyle całego §7, ile jedynie punktu 1, mówiącego wprost o neutralności partyjnej. Zgadzam się z Autorem polemiki, że pozostałe punkty §7 dobrze służą Związkowi i powinny zachować swą moc. Ale punkt 1 w §7 jest zbędny (a nawet merytorycznie szkodliwy, o czym za chwilę) i niekoniecznie oznacza, że – jak to kol. Henryk Budzyński napisał w akapicie 6 (cyt.): „W warunkach Związku apartyjność ma na celu usunięcie zagrożenia polegającego na wywieraniu przez partię wpływu na działalność związkową i włączanie Związku do walk partyjnych o władzę” (koniec cytatu). No nie, doceniam intencje, ale „apartyjność” z definicji oznacza deklarowanie nieprzynależenia do żadnej partii politycznej lub brak przynależności, (bezpartyjność – Słownik Języka Polskiego i nie tylko tam). Ale zgodzić się należy, że warto; ba – należy chronić Związek przez wpływami partii politycznych, które – jak wskazują doświadczenia – deklarują niejednokrotnie jedno, a robią zgoła coś innego.

       I jeszcze jedno; całkowicie rozumiem przywiązanie kol. Henryka Budzyńskiego do literalnych zapisów Statutu Związku. Wszak – w co nie wątpię – jako wybitny działacz i podówczas wiceprezes Zarządu Głównego Związku Żołnierzy Wojska Polskiego był jednym z „ojców-autorów” ostatecznego kształtu Statutu Związku, a przecież - przepraszam za kolokwializm – ojciec zawsze będzie bronił swoje dziecko do upadłego! I to jest zrozumiałe, ale skoro można zmienić Konstytucję Rzeczypospolitej (jak już bywało), to dlaczego nie można zmienić Statutu Związku, wykreślając jeden z punktów, niewiele wnoszących do sprawy, bo inne punkty znakomicie go wypełniają, a ten go tylko gmatwa lub ogranicza. Co więcej, można go wszak rozumieć jako asumpt nie tylko do sympatii, ale i antypatii.

      Gdyby więc literalnie się do punktu 1 §7 czepić (jak to uczyniono w lutym 2016 roku), to można by nie tylko wyprowadzić Związek z macierzystych jednostek wojskowych, ale nawet sądownie zakazać działalności związkowej. Czy to byłoby tak całkiem niemożliwe?! Czy niewyobrażalne?!








Licznik odwiedzin: 653650