Biuro Zarządu:

ul. Dolna Brama 8, 80-821 Gdańsk


NIP: 957-090-06-91

tel: 727 008 103

e-mail: biuro@zzwp.pomorskie.pl , pzw.biuro1@wp.pl

Konto bankowe: 06 1020 1811 0000 0002 0014 8486

Oddano hołd ofiarom zbrodni w Ponarach

      Przedstawiciele władz miasta i województwa, organizacji społecznych oraz społeczeństwa spotkali się 12 maja 2022 r. na gdańskim Cmentarzu Łostowickim pod Pomnikiem Ponarskim, aby uczcić pamięć osób zamordowanych w podwileńskich Ponarach.

     Pamięć o tragedii, jaka miała miejsce w Ponarach w czasach II wojny światowej nie jest powszechnie znana Polakom. Po wkroczeniu do Wilna Armii Czerwonej w 1944 przeprowadzono śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych w tym miejscu w latach 1941 – 1944 jednak jego wyniki nie trafiły do powszechnej świadomości. Przez długie powojenne lata w miejscu kaźni nie było żadnego znaku upamiętniającego martyrologię. Dopiero w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku zaczęto oznaczać miejsce masowych straceń, gdzie życie straciło około 100 tys. osób, z tego około 70 tys. Żydów, około 20 tys. Polaków, a także Romów, Białorusinów, jeńców wojennych i litewskich komunistów. Ponary przed drugą wojną światową były podwileńską miejscowością letniskową, obecnie są dzielnicą Wilna. Pierwszych egzekucji w Ponarach dokonał niemiecki oddział Einsatzkomando 3a w dniu 4.07.1941 roku. Przez pierwsze dwa tygodnie niemieckie Eisantzkomando zamordowało blisko 5 tys. Żydów i bliżej nieustaloną liczbę jeńcow Armii Czerwonej. Po odejściu za frontem Eisantzkomando utworzono specjalny oddział mający zajmować się egzekucjami. Składał się głównie z Litwinów, ale podlegał niemieckiemu dowództwu. Początkowo oddział tworzyło 50 ochotników głównie z organizacji Lietuvos Sauliq Sajunga nazywanych potocznie szaulisami. Z czasem oddział rozrósł się do kilkuset żołnierzy i oficerów.

      Ponary zostały wybrane na miejsce masowych egzekucji ze wzglądu na zalesiony teren, położony w pobliżu stacji kolejowej Ponary i przy szosie łączącej Wilno z Grodnem. W czasach okupacji radzieckiej na początku 1941 roku przystąpiono do budowy bazy paliw płynnych dla Armi Czerwonej. Wykopano 7 dołów o średnicy na powierzchni od 27 do 39 m, na dnie około 8 m o głębokości ponad 5 m. Do czerwca 1941 r. wykończono częściowo 2 zbiorniki. Początkowo skazanych przywożono na miejsce egzekucji w dużych grupach. Ustawiano nad dołami i rozstrzeliwano z broni maszynowej. Po pewnym czasie system egzekucji został zmodyfikowany. Na miejsce egzekucji przyprowadzono dziesięcioosobowe grupy. Skazani musieli zdjąć wierzchnie ubranie, wyrywano im złote zęby i koronki, zabierano biżuterię, następnie ustawiano nad dołami. Dorosłych i większe dzieci rozstrzeliwano ustawionych w szeregach. Małe dzieci matki musiały trzymać na rękach. Jeden egzekutor strzelał do matki, drugi do dziecka. Poszczególne warstwy zamordowanych posypywano warstwą wapna, fosforu i ziemi. Po pewnym czasie zbudowano nad dołami rodzaj pomostów, które prowadziły w głąb dołów. Skazanych wpychano na pomost i po przejściu w odpowiednie miejsce zabijano. W ten sposób ciała wypełniały zarówno środek dołu a nie tylko obrzeża. Po likwidacji wileńskiego getta egzekucje przeprowadzano z mniejszą intensywnością. Ostatnich masowych egzekucji dokanano 3 i 4 lipca 1944 r.

     Wkroczenie Armii Czerwonej przerwało masowe egzekucje. Liczba ofiar jest trudna do ustalenia ponieważ już jesienią 1943 r. zaczęto zacierać ślady zbrodni. Utworzono specjalny oddział składający się z jeńców radzieckich i ocalałych Żydów, którego członkowie wydobywali ciała z dołów i układali w wielowarstwowe stosy. Następnie palili je, podsycając ogień drewnem i smołą. Pozostałe niedopalone kości rozcierano między żeliwnymi płytami, mieszano popiół z piaskiem, który wsypywano do rowów. W dokumentacji Gestapo i Saugumy (litewska policja bezpieczeństwa) maskowano fakt skazania na karę śmierci poprzez kierowanie do administracji więzienia w Łukiszkach pisma, że osadzonych w areszcie należy zwolnić i doprowadzić do tutejszej placówki celem pouczenia, lub podobnie brzmiącym tekstem. Więźniowie z Łukiszek poza wyrokami śmierci byli skazywani na pobyt w obozach pracy i koncentracyjnych, przymusowe roboty w Niemczech lub odbywanie kary w innych więzieniach. Brak szczątków i niepełna dokumentacja osób skierowanych na egzekucję w Ponarach utrudnia ustalenie dokładnej liczby ofiar.

      W czasie uroczystości upamiętniającej ofiary zbrodni w Ponarach wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk stwierdził, że dziś oddajemy hołd Polakom, ofiarom ludobójstwa na Wileńszczyźnie w Ponarach. Ponary są jednym z wielu miejsc kaźni obywateli polskich takim jak inne znane szerokiej opinii Miednoje, Charków, Katyń czy też Auschwitz - Birkenau. Jednak powoli pamięć o zbrodniach w Ponarach z lat 1941 – 1944 powoli przebija się do świadomości społecznej.

     Zastępca Prezydent Gdańska Monika Chabior odczyła list Prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz skierowany do uczestnikow uroczystości. Oba wystąpienia łączyło odniesienie do trwającej wojny w Ukrainie. Jak po tragicznych doświadczeniach połowy XX wieku mogło dojść do agresji Rosji na Ukrainę i popełnienia tak ohydnych zbrodni?

       Przewodnicząca Stowarzyszenia Rodzina Ponarska dr Maria Wieloch nawiązała do faktu, że po raz piąty obchodzimy uroczystości pod Pomnikiem Ponarskim odsłonietym w 2018 roku na cmentarzu łostowickim. Przypomniała starania o upamietnienie zbrodni ponarskiej. Przez długie lata nie było żadnych oznaczeń w miejscu kaźni, a także informacji o dokonanych tam mordach. Przypomniała, że w Ponarach stracili życie przedstawiciele polskiej elity: naukowcy Uniwrsytetu Wileńskiego, urzędnicy, nauczyciele, członkowie konspiracji, żołnierze Armii Krajowej oraz młodzież. W 1994 roku został utworzone Stowarzyszenie Rodzina Ponarska, które podjęło działania w celu upamiętnienia ofiar zbrodni. W swoim wystąpieniu przypomniała, że w tym roku mija 80 rocznica stracenia w dniach 5 – 10 maja 1942 roku 100 członków młodzieżowej organizacji konspiracyjnej Związku Wolnych Polaków. Organizacja ta nawiązywała do idei głoszonych przez Filomatów i Filaretów.

      Modlitwę za pomordowanych poprowadził franciszkanin o. Marek Kedrowicz. Po raz pierwszy został odczytany Apel Ponarski, którego tekst zatwierdziło Ministerstwo Obrony Narodowej. Kompania Honorowa 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej oddała salwę honorową.

      Delegacje władz wojewódzkich i miasta oraz organizacji społecznych złożyły wieńce i wiązanki kwiatów u stóp pomnika. Pomorski Zarząd Wojewódzki ZŻWP reprezentowali: ppłk Zbigniew Drozdek, ppłk Grzegorz Węgrzyński, mjr Sławomi Bielak, st. chor. szt. Ryszard Lorczynski. Zdjęcia wykonywał sierż. Antoni Palczewski. Na zakończenie uroczystości orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej odegrała marsz Wojska Polskiego. W uroczystości uczestniczył poczet sztandarowy Stowarzyszenia im. 4 pułku ułanów zaniemeńskich pod dowództwem Adama Zająca. W okresie międzywojennym 4 pułk ułanów zaniemeńskich stacjonował w Wilnie.

    W relacji wykorzystane zostały treści zawarte w wydanej przez IPN w 2015 r. broszurze opracowanej przez prof. UG dr hab. Piotra Niwinskiego pod tytułem >Ponary miejsce „ludzkiej rzeźni”<

Tekst: Z. Drozdek
Foto: A. Palczewski

 








Licznik odwiedzin: 653683